Rzecznik praw obywatelskich, domagając się, by nie można było trzymać ludzi w areszcie przez wiele lat, nie ma racji – stwierdził wczoraj sąd konstytucyjny.
Zdaniem TK nie sposób – jak to podnosił rzecznik praw obywatelskich w swym wniosku – wyprowadzić bezpośrednio z konstytucji zakazu stosowania długotrwałych aresztów. Bynajmniej nie stanowi o tym wskazywany przez Adama Bodnara art. 41 ust. 1 konstytucji („Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie”).
Trybunał przypomniał, że w podobnej sprawie już raz orzekał (sygn. akt SK 3/12). W odpowiedzi na skargę konstytucyjną stwierdził wówczas, że „z konstytucji nie można wyprowadzić tak daleko idącego nakazu, żeby w każdym wypadku stosowania tymczasowego aresztowania konieczne było wprowadzenie maksymalnego, wyrażonego sztywno w miesiącach lub latach, okresu łącznego pozbawienia wolności w ramach tego środka zabezpieczającego”.
Sędzia sprawozdawca Leon Kieres podkreślał wczoraj, że można wyobrazić sobie bardzo wiele różnych sytuacji, w których stosowane jest tymczasowe aresztowanie. Systemowym bezpiecznikiem jest to, że o areszcie decyduje sąd i na bieżąco kontroluje zasadność jego stosowania. Kieres zaznaczył, że ustawodawca może przyznać priorytet wartościom o ogólnospołecznym charakterze. Mówiąc prościej: dopuszczalne jest trzymanie w długotrwałym zamknięciu osoby jeszcze bez wyroku, ale co do której istnieje ryzyko, że mogłaby być niebezpieczna dla społeczeństwa.
Do wyroku zgłoszono trzy zdania odrębne.
Reklama

Sama surowość

Praktyka stosowania tymczasowego aresztowania budzi od wielu lat zastrzeżenia rzecznika RPO i wielu prawników. Chodzi przede wszystkim o dwie kwestie. Po pierwsze, przepisy pozwalają na zastosowanie tymczasowego aresztowania tylko z powodu surowości kary grożącej podejrzanemu, także wówczas, gdy nie ma ryzyka, że podejrzany będzie utrudniał postępowanie. Adam Bodnar uważa, że to zaprzecza celom instytucji – areszt jest przecież środkiem zapobiegawczym, a nie formą kary. Przemawiający wczoraj w imieniu RPO w trybunale Michał Hara przypominał o tym. Podkreślał, że skoro obowiązuje domniemanie niewinności, nie należy ograniczać ludziom wolności tylko z powodu grożącej im sankcji. RPO obrazowo tłumaczył, że gdy np. prokuratura ma przytłaczający materiał dowodowy, a podejrzany nie będzie chciał uciekać, bo ma ciężko chorą matkę, z którą jest związany, nie ma sensu trzymać człowieka w areszcie.
Inaczej na sprawę patrzy jednak Prokuratura Krajowa. Prokurator Andrzej Stanowski, przemawiający przed trybunałem, tłumaczył, że sam fakt zagrożenia wysoką sankcją nie uzasadnia tymczasowego aresztowania. Ale należy go wiązać z ryzykiem ucieczki podejrzanego lub chęcią mataczenia.

Lata aresztu

Po drugie, tymczasowe aresztowanie w świetle obecnie obowiązujących przepisów może być stosowane nawet przez kilkanaście lat. Adwokat Bartłomiej Piotrowski tłumaczył niedawno na łamach DGP, że często chodzi o zmiękczenie podejrzanego. Jeden z jego klientów przesiedział w areszcie aż 11 lat.
„Jednym z największych problemów obserwowanych przez obrońców praw człowieka jest długość stosowania środka izolacyjnego. Przewlekłość to również zarzut, który jest jednym z najczęściej podnoszonych w skargach trafiających z Polski do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka” – wskazuje w opublikowanym kilka dni temu raporcie Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
I to właśnie nie podobało się rzecznikowi. Tym bardziej że liczba długotrwale tymczasowo aresztowanych rośnie (patrz ramka).
Od wielu lat Polska jest na cenzurowanym Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wielokrotnie wytknięto nam, że naruszamy art. 5 konwencji, do którego stosowania się zobowiązaliśmy. Przykładowo, w niedawnym wyroku w sprawie Burża przeciwko Polsce z 18 października 2018 r. ETPCz stwierdził, że „we wszystkich postanowieniach przedłużających pozbawienie wolności skarżącego nie pojawił się żaden inny konkretny dowód na to, że skarżący będzie mataczył, skłaniał inne osoby do składania zeznań na jego korzyść, ucieknie lub w inny sposób będzie zakłócał przebieg postępowania. Ponadto powody pozbawienia wolności były często identyczne w odniesieniu do wszystkich współoskarżonych (...)”. Podobnie było w sprawie Zieliński przeciwko Polsce. Tymczasowe aresztowanie skarżącego było oceniane przez sądy w regularnych odstępach czasu. Jednakże w swoich postanowieniach przedłużających areszt władze krajowe w sposób powtarzalny powoływały się na te same podstawy, a mianowicie na uzasadnione podejrzenie, że skarżący popełnił dane przestępstwo, surowość grożącej kary oraz ryzyko utrudniania przez skarżącego prawidłowego toku postępowania. W postanowieniach nie przedstawiono żadnych innych podstaw tymczasowego aresztowania pomimo znaczącej długości tymczasowego aresztowania skarżącego.

orzecznictwo

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 lipca 2019 r., sygn. akt K 3/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia