Wąsik o decyzji poinformował podczas rozpatrywania przez Senat ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, która ma umożliwić konstrukcję zapory w związku z presją migracyjną na granicy z Białorusią. Szacowany koszt inwestycji to 1 mld 600 mln złotych.

Jak zaznaczył wiceszef MSWiA, rząd ubiega się o dofinansowanie z dwóch funduszy - Funduszu Azylu, Migracji i Integracji (FAMI) oraz Funduszu Zintegrowanego Zarządzania Granicami. Do FAMI, jak wyjaśnił, rząd wnioskuje o 10,5 mln euro na sfinansowanie pobytu zwiększonej liczby migrantów w ośrodkach w Polsce.

"Ale także wystąpiliśmy do Funduszu Zintegrowanego Zarządzania Granicami na kwotę ponad 200 mln euro, żeby uzyskać dofinansowanie zarówno na inwestycje, o której mówimy (budowy zapory na granicy wschodniej - PAP), jak i na sprzęt specjalny dla naszych funkcjonariuszy" - przekazał wiceszef MSWiA. Jak doprecyzował, to ok. 218 mln euro.

Reklama

Zaznaczył jednak, że nie spodziewa się uzyskania 100-procentowego dofinansowania. "Przewodnicząca Komisji Europejskiej stwierdziła, że Komisja nie będzie finansowała budowy zapór. Rzeczywiście, nie było dotychczas przypadku, gdzie tego typu zapory - są liczne w Europie - były finansowane rzeczywiście przez UE" - powiedział. Jak dodał, częściowo sfinansowana została natomiast białoruska sistema, czyli ustawiony na Białorusi płot przy granicy.

Wąsik podkreślał również, że dla większości cudzoziemców migrujących przez Białoruś do Unii Europejskiej Polska jest krajem tranzytowym. "Celem tych osób, które są w tej chwili na Białorusi i pukają do bram UE, są Niemcy. I to oni będą mieli kłopot. Pomagamy naszym niemieckim partnerom w utrzymaniu pewnego rygoru polityki migracyjnej. Pomagamy, bo jesteśmy lojalnym członkiem UE i zdajemy sobie sprawę, że ciążą na nas zobowiązania" - powiedział.