PSPA podało, że dzień po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw rozporządzenia ws. E-Taryfy, udostępniono projekt ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw. "Według branży, dynamiczny rozwój rynku samochodów elektrycznych wymaga bardziej ambitnych regulacji, odpowiadających trendom gospodarczym i legislacyjnym w Europie. Tymczasem projekt nowelizacji w obecnym kształcie nie modyfikuje ram prawnych polskiego rynku elektromobilności na tyle, żeby doprowadzić do istotnego wzrostu liczby samochodów elektrycznych na polskich drogach" - czytamy.

Jak przypomniał dyrektor zarządzający PSPA Maciej Mazur, na początku listopada br. w Polsce zarejestrowanych było 8,6 tys. pojazdów w pełni elektrycznych, a stacji ładowania funkcjonowało 1,3 tys. "Jesteśmy w tyle Europy" - zaznaczył.

Wskazał, że zgodnie ze strategią „Zielonego Ładu”, Unia Europejska, z trzeciego największego emitenta gazów cieplarnianych na świecie, ma w 2050 r. stać się pierwszym kontynentem neutralnym klimatycznie. "Osiągnięcie tego celu wymaga podjęcia zdecydowanych działań w sektorze transportu. Dynamiczny rozwój rynku EV może wpłynąć na redukcję przez Polskę emisji w obszarze non-ETS natomiast proponowane regulacje nie idą jednak w tym kierunku" - stwierdził.

Dodał, że w tygodniu, w którym rząd Wielkiej Brytanii potwierdził wprowadzenie od 2030 r. zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi, Polska zaproponowała Strefy Czystego Transportu, w których będą mogły się poruszać auta z silnikami spalinowymi, co wypacza sens ich tworzenia.

Reklama

Według PSPA, o ile krokiem w dobrym kierunku jest wprowadzenie możliwości ustanowienia strefy przez każdą gminę (znika kryterium liczebności) i likwidacja ograniczenia ich powierzchni do terenu śródmiejskiej zabudowy, o tyle pozostałe zmiany są całkowitym wypaczeniem idei strefy czystego transportu.

Jak wskazała kierownik projektu „Biała Księga Elektromobilności” Joanna Makola, ustawowe prawo wjazdu do strefy dla pojazdów napędzanych LPG sprawi, że strefa „czystą” będzie tylko z nazwy.

"Podobnie +progresywność+, tak jak została rozpisana w projekcie, która uzależnia prawo wjazdu w określonych latach od spełnienia przez pojazd norm emisji EURO - poczynając od EURO 4 w latach 2021-2025 - jest de facto regresywnością czyli uwstecznieniem działań podejmowanych w Polsce na rzecz redukcji emisji" - wyjaśniła.

Dodała, że wyznaczona dopiero na 2030 r., czyli za prawie dekadę data wejścia w życie obowiązku tworzenia stref przez miasta powyżej 100 tys. mieszkańców, sprawia, że wypadamy ze swoimi planami blado na tle Europy.

Według PSPA na plus w projekcie nowelizacji Ustawy o elektromobilności należy ocenić wprowadzenie przejrzystej procedury instalacji ładowarki w dużych wspólnotach mieszkaniowych, z możliwością odmowy ograniczoną do ściśle określonych przypadków oraz zaliczenie zgody na instalację punktu ładowania o mocy mniejszej lub równej 7,4 kW do czynności zwykłego zarządu.

Stowarzyszenie pozytywnie oceniło też zmiany w zakresie usprawniania procedur przyłączeniowych ogólnodostępnych stacji ładowania oraz możliwość zmiany decyzji inwestycyjnej i skorzystania z niższej dostępnej mocy przyłączeniowej, w przypadku niedostępności mocy wnioskowanej.

"Do dobrych zmian zawartych w projekcie można zaliczyć zwolnienie z opłat za przejazdy po autostradach płatnych dla autobusów zeroemisyjnych, pojazdów elektrycznych i napędzanych wodorem o masie powyżej 3,5 tony. Projektowane przepisy zwalniają tę samą kategorię pojazdów z obowiązku e-myta" - czytamy.

Jak podkreślił Mazur, w ramach prac nad Białą Księgą zaproponowaliśmy jednak o wiele szersze rozwiązania mające na celu popularyzację EV w Polsce, w tym instrument skarbowy, który umożliwiłby przedsiębiorcom pełne odliczenie podatku VAT od zakup i eksploatacji samochodów elektrycznych. Dodał, że PSPA będzie dalej o nie zabiegać, bo to faktyczny stymulant rozwoju elektromobilności. (PAP)

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt

lgs/ dym/