Wystarczył jeden tydzień, aby ropa potaniała aż o 10 proc. W skali miesiąca ten spadek cen był mniejszy, w granicach 6 proc. Jednak rok do roku ropa nadal jest dużo droższa, bo o 58 proc. Jakie są więc przyczyny tak dużej korekty, w tak krótkim czasie?

Dla giełdowego rynku ropy istotne jest, że po kilkutygodniowym impasie OPEC osiągnął porozumienie, produkcja będzie podnoszona do końca tego roku, o 400 tys. baryłek dziennie. Zapowiedź zwiększenia podaży przełożyła się na korektę cenową.

Innym powodem może być wzrost obaw o skutki nowej fali pandemii, która mogłaby doprowadzić do wprowadzania kolejnych restrykcji, po okresie ich ograniczania (globalna skala zarażeń wzrosła już do 500 tys. przypadków dziennie). To doprowadziłoby do ograniczenia popytu przy zwiększonej podaży.

- W mojej ocenie powodem wyprzedaży kontraktów na ropę jest jednak przede wszystkim pogorszenie nastrojów na rynkach giełdowych przy jednoczesnym umocnieniu się dolara – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – To cofnięcie na rynku będzie jednak krótkotrwałe, popyt na ropę na globalnym rynku będzie jednak dość systematycznie odbijał.

Reklama

Dla kupujących paliwa na polskich stacjach problem jest jednak przede wszystkim słabość krajowej waluty. Za dolara płacimy już 3,90 zł. i są to już od dość dawna nie obserwowane poziomy.

- Jest presja na dalszy wzrost cen na stacjach paliw – komentuje ekspert XTB. – Jesteśmy coraz bliżej ceny 6 zł za litr benzyny.