We wtorek GUS opublikował wstępny szacunek inflacji w sierpniu. Wyniosła ona 5,4 proc. Tak wysoki odczyt inflacji był jedną z przyczyn, dla których wzrosły rynkowe oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych.

"Do końca roku mamy wyceniona podwyżkę stóp procentowych o 25 pkt. bazowych. To oznacza, że rynek spodziewa się, że do końca roku stopa referencyjna, wynosząca obecnie 0,1 proc., wzrośnie o 0,25 proc. Choć myślę, że bardziej prawdopodobne jest, że RPP zdecyduje się na podwyżkę w listopadzie o 15 pkt. bazowych, bo taka propozycja podwyżki jest ostatnio zgłaszana w trakcie obrad Rady" – powiedział PAP strateg rynków walutowych w PKO BP Arkadiusz Trzciołek.

Jego zdaniem w listopadzie RPP będzie dysponowała nową projekcją inflacji, a także znała wpływ kolejnej fali pandemii na gospodarkę, toteż będzie jej łatwiej podjąć decyzję o ewentualnej zmianie stóp procentowych.

"Z wycen rynkowych wynika, że w przyszłym roku główna stopa procentowa NBP – referencyjna - powinna wzrosnąć do ok. 1-1,15 proc. Najdłuższe kontakty – na trzy miesiące za 21 miesięcy - sugerują, że w okolicy połowy 2023 roku główna stopa wyniesie ok. 1,4 proc., co oznacza, że wtedy stopa referencyjna powinna być na poziomie ok. 1,25-1,5 proc." – powiedział Arkadiusz Trzciołek na podstawie notowań kontraktów FRA.

Reklama

W oczekiwaniach rynkowych widać wyraźną zmianę w stosunku do lipca. Pod koniec drugiej dekady tamtego miesiąca widoczny był "dołek" w oczekiwaniach rynkowych dotyczących stóp procentowych – wskazuje strateg PKO BP.

"Wtedy były oczekiwania o nawet 60 pkt. bazowych niższe niż obecnie, rynek wyceniał, że w ciągu dwóch lat główna stopa procentowa wzrośnie do ok. 0,8 proc." – powiedział Trzciołek.

Dodał także, że obecnie instrumenty finansowe dotyczące dłuższego okresu, czyli forward swapy, sugerują, że w ciągu pięciu lat główna stopa procentowa powinna wrócić do poziomu sprzed kryzysu, czyli do 1,5 proc. Wyceny sugerują, że w ciągu 10 lat główna stopa NBP może wzrosnąć do ok. 2 proc., choć Arkadiusz Trzciołek zastrzegł, że tego typu instrumenty mają dla dłuższych okresów ograniczoną wartość prognostyczną. Powiedział jednak także, że panuje obecnie konsensus rynkowy, że jesteśmy w okresie niższych stóp procentowych.

"Żyjemy w środowisku niskich stóp procentowych. Owszem, rynek uważa, że trzeba podnieść stopy, ale nie będą to duże podwyżki, bo niskie stopy będą nam towarzyszyć w dłuższym okresie, co wynika z wielu czynników, choćby kwestii demograficznych i starzenia się społeczeństwa" – powiedział strateg PKO BP.