Do spotkania przedstawicieli USA i UE w tej sprawie ma dojść jeszcze w tym miesiącu w Pittsburghu. Obie strony pracują nad wspólnymi zasadami, które będą pozwalały dzielić się informacjami na temat zagranicznych przejęć i które pozwolą na współpracę w ocenie inwestycji w strategiczne zasoby – twierdzi informator agencji Bloomberg zbliżony do sprawy.

Inauguracyjne posiedzenie europejsko-amerykańskiej Rady ds. Handlu i Technologii, które zaplanowano na 29. września, skupi się także na wypracowaniu podobnych zasad w zakresie współpracy w obszarze kontroli eksportu, sztucznej inteligencji i krytycznych łańcuchów dostaw, obejmujących takie produkty, jak na przykład półprzewodniki – informuje Bloomberg.

Spotkanie przedstawicieli USA i UE odbędzie się w czasie, gdy Chiny, tak jak inne kraje, poszukują na całym świecie firm technologicznych, które mogłoby przejąć. Dodatkowo Pekin zwiększa subsydia dla przedsiębiorstw technologicznych oraz wydatki na badania. Państwo Środka zadeklarowało wcześniej, że chce być światowym liderem w zakresie przemysłów przełomowych technologii, począwszy od zaawansowanych chipów, a skończywszy na sztucznej inteligencji.

Reklama

Współpraca UE z USA tak, ale…

Należy jednak pamiętać, że choć USA i UE chcą połączyć swoje siły regulacyjne, aby ustalić globalne standardy oparte na wartościach, to jednocześnie Europejczycy będą próbowali uniknąć zbyt dużego zbliżenia z Ameryką, aby nie dać się wciągnąć w strefę wpływów Waszyngtonu. Mogłoby to bowiem zostać wykorzystane przez USA na niekorzyść firm ze Starego Kontynentu – zaznacza informator agencji Bloomberg.

Unia wciąż ma za złe administracji Joe Bidena, że zdecydowała się wycofać siły z Afganistanu bez uwzględnienia obaw swoich sojuszników. Europa ma również świadomość uzależnienia od USA w zakresie cyfrowych technologii.

Strategia KE ws. technologii cyfrowych

W dokumencie, który ma być zaprezentowany w tym tygodniu, Komisja Europejska przedstawi strategię technologiczną i cyfrową na kolejne 10 lat. Jednym z celów strategii jest zmniejszenie uzależnienia UE od krajów zewnętrznych, w tym USA. Z projektu tego dokumentu, do którego dotarli reporterzy Bloomberga wynika, że dane Unii Europejskiej w 90 proc. są zarządzanie przez amerykańskie firmy, zaś kluczowe elementy łańcuchów dostaw znajdują się pod amerykańską kontrolą własnościową.

Dokument KE wskazuje również na potrzebę zwiększenia inwestycji w gospodarkę cyfrową o 125 mld euro – bez tego Europa nie będzie zdolna do rywalizacji z USA i Chinami. Kwota ta obejmuje 42 mld euro inwestycji w sieci komunikacyjne, 17 mld euro w półprzewodniki oraz 11 mld euro w chmurę obliczeniową.

Strategia KE przedstawia również cel UE, jakim jest osiągnięcie 20 proc. udziałów w globalnym rynku zaawansowanych technologicznie półprzewodników do 2030 roku. Komisja ostrzega przy tym, że Europa pozostaje daleko w tyle za Chinami i USA.

Unia Europejska będzie również naciskać na utworzenie silniejszych narzędzi służących kontroli zagranicznych inwestycji, aby moc zachować własność intelektualną w takich obszarach, jak na przykład półprzewodniki – wynika z dokumentu. Choć dokument Komisji nie wymienia wprost Chin, to tego rodzaju rozwiązania są wymierzone głównie w politykę Pekinu.